Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.



 
IndeksSzukajLatest imagesRejestracjaZaloguj

 

 Konkon Azazel

Go down 
2 posters
AutorWiadomość
Konkono

Konkono


Liczba postów : 1
Data przyłączenia : 30/01/2014

Moja Postać
Rasa: Upadły/Podróżnik
Wiek postaci: 47lat
Ranga:

Konkon Azazel Empty
PisanieTemat: Konkon Azazel   Konkon Azazel Icon_minitimePią Lut 07, 2014 7:59 pm




Imię : Konkon




Nazwisko : Azazel




Wiek : 47 (Może żyć 2500 lat)




Rasa : Hybryda (Upadły oraz Podróżnik)




Charakter : Kon jest bardzo spokojnym... bytem? No właśnie... Czym on jest... Jest on połączeniem spokojnej rasy Podróżników, którzy chętnie podróżują by zdobywać liczne materiały oraz Upadłych, wspaniałych wojowników wyspecjalizowanych do walki. Mimo bycia spokrewnionym z Azazelem, potężnym Upadłym, chłopak jest bardzo spokojny. Jest w stanie skupić się i bez ruchu spoczywać w miejscu przez długi czas. Jego zachowanie cechuje się głównie spokojnym i opanowanym podejściem do życia. Nigdy nie walczy po to, by zabić kogoś z zemsty, a jeśli już to bardzo konkretne przypadki. Głównie walczy by odebrać komuś życie, gdyż ta osoba potrzebuje odpoczynku od swego ciała.




Wygląd : Chłopak jest wysokim biało-włosym wysokim mężczyzną o czystej cerze. Zwykle chodzi w ciemno-szarych ciuchach. Płaszcz z wieloma kieszeniami oraz spodnie w kruczym kolorze przyozdobione są paroma paskami z kabury na miecz. Nigdy jednak nie była przenośnikiem miecza. Pusta kabura czeka na miecz Seishin, który wypełni ją i doda wspaniałe moce posiadaczowi. Kon ma także dodatkową zdolność, gdyż umie latać. Jego czarne skrzydła Upadłego wspaniale go dopełniają. Gdy ukazuje je dookoła pojawiają się pióra.




Historia : Kon zawsze był zwykłym chłopakiem. Jadł gdy wołała go rodzina, pomagał gdy miał okazje i bawił się w wolnym czasie. Tak było, aż pewnego słonecznego dnia nie trafił do zamkniętej biblioteki. Ale wpierw troszkę o jego życiu. Był zwykle w domu, pomagając rodzinie. Jego matka, choć pracowała dla wojska, nie pokazywała tego dzieciom. Ojciec natomiast od wielu lat skrywał swą prawdziwą naturę. Nikt nigdy nie powiedział Kon'owi, że jest ostatnim dziedzicem mocy Azazela, wielkiego i potężnego upadłego, aż do czasu pewnego incydentu. Kon powoli spacerował sobie ze szkoły w stronę domu, zaraz po skończeniu zajęć. Wszystko było normalne, no przynajmniej takie się wydawało. Nagle stwierdził, że chce pójść na skróty, pierwszy raz w życiu. Szybszą drogą była uliczka prowadząca między dwoma domami. Miała szerokość może dwóch lub trzech metrów. Bez zastanowienia poszedł przez dziedziniec wprost do pułapki, którą zastawili chłopacy, którzy dowiedzieli się o jego pochodzeniu. Ich rodzice zginęli z ręki wielkiego Azazela, więc teraz chcieli się zemścić.
- Witaj Kon - powiedział najstarszy chłopak. Na oko miał może 16 lub 17 lat. Było z nim jeszcze trzech chłopaków. Po dwóch na każdą stronę uliczki. Najstarszy miał w ręce metalowy pręt. Chłopak miał długie włosy opadające na ramiona napastnika.
- Cześć! - powiedział uradowany Kon. Jak na 14-letniego chłopaka nie był zbytnio rozumny. Był dobry w szkole, a jego IQ klasyfikowało się w granicach 150, lecz dalej z powodu braku kontaktu z dorosłymi był ciągle na poziomie kilku lat wstecz.
- Nie wiesz kim jestem? - zapytał chłopak podchodząc do Kon'a. Machnął prętem w kostkę chłopca, a ten przewracając się kopnął w kolano 16-latka. - Ała! To bolało mały gnoju! - dodał i zaczął kopać jak szalony Kon'a. Cały we łzach i krwi, skulił się i czekał aż chłopacy go zostawią. Wtedy właśnie poznał tego, który zdjął z niego całą czarną kurtynę, zasłaniającą jego świat. Starszy człowiek, około 70'ego roku życia podszedł do chłopaków i jednym ruchem odepchnął wszystkich do tyłu, a następnie uderzył ręką w ziemię wyrzucając ich wysoko do góry. Chłopcy spadli na ziemię z gruchotem i gdy tylko wstali uciekli.
- Jestem Nestor Natake - powiedział mężczyzna. Kon mimo braku większych uszkodzeń zamknął się w sobie. Mężczyzna wziął go na ramię i zaprowadził do domu. Rodzice byli w strasznym szoku, gdy tylko zobaczyli swego syna. Nestor mimo wielkiej niechęci przez kolejne lata spotykał się z Kon'em i rozmawiał z nim o ostatnich wydarzeniach. O szkole, o domu, a nawet o tym co im się śniło. Pewnego pamiętnego dnia, gdy Kon przyszedł do Natake ten przywitał go rzucając w jego stronę ciężką książkę.
- Oto Wielka Księga Zaklęć - powiedział - Dzięki niej opanujesz wszystkie najstraszniejsze z zaklęć, które powinieneś znać - dodał. Kon był przerażony. Jego największy przyjaciel był obłąkany, gdyż mówił mu o czyś, co w szkole było niemożliwe i co według nauczycielek nie istniało.
- A-ale przecież magia nie istnieje Nestorze - powiedział
- Ależ istnieje. Musisz tylko wziąć się za siebie i zmusić do wydobycia jej ze swego wnętrza - po czym podszedł do Kon'a i puknął go w serce. Momentalnie stanęło, a Kon runął na ziemię. Z jego ciała zaczęła wydobywać się moc. Kon, który wtedy miał już 17 lat, nie był w stanie oddychać. Łapiąc się za płuca i szamotając się po domu próbował uspokoić się jak tylko mógł. Całe to zdarzenie trwało 68 godzin. Prawie 3 doby zajęło mu uspokojenie się i przywrócenie krążenia. Taka wielka energia kryła się w jego wnętrzu przez taki czas, że parę minut nie mogło wydostać jej w całości. Teraz miał optymalną ilość energii do treningu. Przez kolejne dni uczyli się razem jak opanowywać energię. Kon nawet nauczył się jak przemieniać agresję w siłę i jak korzystać z otoczenia by walczyć. Dzięki swemu przyjacielowi zapisał się nawet w szeregi armii. Jego matka była dumna, ale też bała się, gdyż chłopiec mógł dowiedzieć się o jej sekrecie. Pewnego dnia niestety dzień po śmierci Nestora tajemnicza grupka czterech chłopców znów zaczęła nawiedzać Kon'a. Gdy ten po 18 urodzinach dostał misję zbadania starej biblioteki, poszedł tam od razu. Gdy dotarł na miejsce spotkał ową grupkę. Najstarszy miał żelazną katanę, a reszta chłopców w każdej ręce trzymała Ninja-to*1.
- Znów się spotykamy diabelski chłopcze - powiedział najstarszy, teraz 20-letni mężczyzna. Bardzo się zmienił. Jego włosy były teraz krótkie, a na twarzy pojawiły się blizny z walk. Bez chwili przerwy, słabsi towarzysze zaczęli rzucać się na Kon'a, który unikał każdego ich ciosu. Nie mieli możliwości trafienia go, dzięki czemu ten mógł bez problemu walczyć z nimi i kontratakować wszystkie ciosy.  Gdy cała trójka padła, najstarszy wściekł się i ruszył na Kon'a. Złość z pamiętnego spotkania w uliczce przerodziła się w moc, która pozwoliła Kon'owi złapać miecz, lekko raniąc sobie rękę, a następnie uderzyć w twarz swego przeciwnika. Ten odleciał kilka metrów i uderzył w ścianę.  Kon ciągnąc do siebie rękę zmusił kilka kamieni by wbiły się w ciało napastnika. Sztywny kamienny szpikulec wbił się w ciało 20-latka i przebił go na wylot. Po tym zdarzeniu Kon został wygnany ze swojego miasta i szuka mocy by wrócić do wioski, by spotkać rodzinę.




Zdolności:
Magia Ziemi (Podstawowy)
Furia (Podstawowy)




Ekwipunek:
Nic




Statystyki:
Siła Fizyczna (Normalna)
Zręczność (Normalna)
Siła Woli (Słaba)
Walka Bronią (Amator - nie używa broni)



Powrót do góry Go down
Tano
Administrator
Tano


Liczba postów : 151
Data przyłączenia : 12/01/2013

Moja Postać
Rasa: Yukanin
Wiek postaci: 17lat
Ranga:

Konkon Azazel Empty
PisanieTemat: Re: Konkon Azazel   Konkon Azazel Icon_minitimePią Lut 07, 2014 8:08 pm

Wszystko wydaje się dobrze, nie mam nic przeciwko~akcept
Powrót do góry Go down
 
Konkon Azazel
Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Regulamin :: Księga Postaci-
Skocz do: