Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.



 
IndeksSzukajLatest imagesRejestracjaZaloguj

 

 Kanato Idate

Go down 
2 posters
AutorWiadomość
Kanato

Kanato


Liczba postów : 1
Data przyłączenia : 27/12/2013
Wiek : 27
Skąd : Koszalin

Moja Postać
Rasa: Demon
Wiek postaci: 28lat
Ranga:

Kanato Idate Empty
PisanieTemat: Kanato Idate   Kanato Idate Icon_minitimeSob Gru 28, 2013 3:02 am

Karta Postaci
-----
Imię: Kanato
-----
Nazwisko: Idate
-----
Wiek: 28 (gdy skończył 13 lat osiągnął wiek męski i przestał się starzeć)
-----
Rasa: Demon (choć z wyglądu 100% człowiek)
-----
Charakter: Kanato jest chłopakiem bardzo miłym. Bardzo często ucina sobie drzemki podczas dnia, dzięki czemu nie ma momentu gdy chłopak jest zdezorientowany. Mimo tego Kanato lubi spać, choćby po to, by zabić czas. Młodzieniec jest bardzo leniwym osobnikiem, gdyż zwykle robi wszystko szybko, tylko po to, by nie męczyć się zbytnio, nawet jeśli w przeciwieństwie do tej logiki musi zużyc całą siłę na wykonanie i dokończenie danej czynności. Kanato jest młodym geniuszem - lalkarzem i mimo bardzo rozleniwionego trybu życia jest w stanie opracować bardzo złożoną taktykę, a do tego jest w stanie przewidzieć nawet do paru ruchów do przodu u swojego przeciwnika. Jest on też bardzo opiekuńczy i nigdy nie stawia misji nad życiem swoim lub kogokolwiek z drużyny, nawet jeśli miałoby to oznaczać porażkę i powrót do domu z opuszczoną głową. Same słowa "zostawmy go" są dla niego nie do przyjęcia, a przy wypowiedzeniu ich nawet nie rozważa czy jest to słuszna decyzja. Można dzięki temu stwierdzić też, że nie daje się tak łatwo kontrolować i ma duszę przywódcy, mimo że jest to bardzo kłopotliwe i zajmuje stanowczo zbyt dużo czasu z wolnych i przeznaczonych na sen godzin.
Ogólnie Kanato jest bardzo leniwym człowiekiem, ale jednak jest w stanie dać z siebie wszystko dla sprawy i dla uratowania kogoś.
-----
Wygląd: Kanato zwykle chodzi po świecie radosny! Uśmiechnięte, rozwarte w niewielki grymas usta i wesoło spoglądające usta to u niego norma, nie tylko gdy nic się nie dzieje, nie tylko gdy śpi, ale także przy potyczkach z przeciwnikami różnego typu. Wesołe spojrzenie znika z jego twarzy tylko gdy ktoś, kogo szanuje jest w opałach z których łatwo sam się nie wykaraska. Kanato zawsze ma na sobie czarne podkoszulki i ciemne spodnie, ale to czego nigdy nie zmienia jest płaszcz, który otrzymał od podróżnika. Płaszcz ten bowiem ma właściwości regeneracyjne, nie tylko dla właściciela, ale także dla siebie samego, gdyż niest w stanie odnowić swój materiał zszywając go i od razu przywracając go do stanu przed rozerwania. Chłopak ma także ciemne, a nawet czarne włosy oraz mały nos. Cera Kanato jest doskonała. Przez lekkie umięśnienie wygląda na dość słabego, lecz trochę przystojnego. Całokształt Kanato wydaje się zjadliwy, ale po co aż tak się rozpisywać... Ach to takie kłopotliwe...
-----
Historia: *mówi Kanato* Bardzo trudno mi się o tym opowiada... Problem w tym, że mi się po prostu nie chce... To takie kłopotliwe *mówiąc podrapał się po głowie po czym położył ręce na kolana*... Dobra... Zacznijmy od tego :
Był dzień 4 urodzin Kanato. Dzięki swojej demonicznej naturze chłopak miał już 130 cm wzrostu i zachowywał się jak 6-latek. Chłopak płynnie mówił, dzięki czemu łatwo mógł dogadywać się z innymi.
- Kanato-głupato - śmiały się dzieci.
- No co dzieciaku? Może dać ci cycka? - Zadrwiła jedna z dziewczyn.
- O patrzcie, dziecko się popłakało! - Powiedział największy chłopak.
To była prawda. Pojedyńcza łza spłynęła po policzku Kanato.
- Kruku, pokaż im - powiedział chłopiec do swojej zabawki. Przypominała jakby kostkę do gry, lecz było w niej coś niepokojącego.
- Co ty tam szepczesz pod nosem smarku? Brakuje ci mamusi? - cała banda wpadła w sztuczny nawet cyniczny śmiech. Tylko jedna osobą nie nie śmiała. Kanato stał w samym środku koła łobuzów. - A ty co? - Zapytał najstarszy po czym śmiech umilkł. - Jeśli myślisz, że będziemy wobec ciebie mili, bo masz urodziny, a twój tata to sierżant w Ryodanie, to grubo się mylisz. - Ale nagle jego uśmiech przemienił się w strach. Zrobił błąd. Popatrzył się w oczy demona. Zginie
Chwilę postali w nieruchomości. Nie wiedział co go czeka, ale nienawiść do Kanato podskoczyła o parę poziomów, gdyż przez niego pewnie jego banda pomyśli, że jest słaby. To wystarczyło, by chciał rzucić się na Kanato.
- Jest mój - powiedział najstarszy. Był on nie tyle, że starszy od innych o parę lat, to jeszcze większy i pewnie silniejszy. Blizna na jego oku dodawała mu powagi. Wyglądał na może 15 lat. Osiągnął dojrzałość.
Bez zastanowienia ruszył z szałem na Kanato.
-Zrób to - powiedział chłopiec i rzucił w przeciwnika kostkę. Chłopak zatrzymał się pewien, że kostka go trafi i odbije się. Niestety, tak się nie stało. Kostka zdeformowała się i napęczniała do rozmiaru średniej lalki z rękoma i nogami, a także mała główką, proporcjonalną do ciała.
-Teraz - powiedział Kanato, po czym lalka wyciągnęła ręce do przodu, niczym super bohater i złapała przeciwnika za jedno oko. Chłopak zawył, zachwiał się i upadł próbując wyrwać lalkę, bez narażenia oka na wyrwanie. To jednak nic nie dawało. Lalka już pozbawiła go wzroku. W tym czasie Kanato podbiegł do przeciwnika i zaczął go kopać i obijać aż ten nie stracił przytomności. Kanato dumny wstał i powiedział:
-Ktoś jeszcze będzie mnie zaczepiał, ja i kruk go zabijemy i nie damy mu drugiej szansy - po czym poszedł do swojego domu.
*powrót do opowiadania* To było straszne, ale spodobało mi się. Nie wiedziałem tylko, że wynikną z tego aż tak poważne konsekwencje... Myliłem się. Pierwszy i ostatni raz...:
Kanato poszedł spać. Nie wiedział, że gdy się obudzi stanie się to, czego nie chciał najbardziej.
Krew... Krew... Więcej krwi... Kanato był w łóżku całym że krwi. Krew.. Obok niego (po lewej stronie) leżała mama, a po drugiej stronie tata. Krew... Aż się dziwię, że to nie przerodziło się w jakiś lęk. Gdy tylko otworzył oczy zobaczył czerwień wstał i pobiegł zdała od tej scenerii. Biegnąc wybiegł z domu i trafił na szlak. Pobiegł nim, aż nie wpadł na jakiegoś kupca. Z pośpiechu i pod wpływem adrenaliny chłopak przewrócił się, lecz już po chwili wstał na nogi z pomocą podróżnika.
- Gdzie tak pędzisz mały człowieku? - zapytał. Widocznie pierwszy raz handlował z naszą wioską, skoro nie wiedział, że nie jestem człowiekiem.
- Daleko... Nie chce tam wracać - po czym upadł. Gdy się obudził był w innym pokoju. Był on jakby z drewna. Było w nim parę szefek otwieranych na klucz i jedną większa szafa bez zamka. Był goły, no w bieliźnie, więc postanowił wstać by przeszukać szafę pod kontem ubrań. Były tam 2 rzeczy. Wieszak z ubraniami Kanato i płaszcz. Był idealny. Pasował na chłopca. Niemal dotykał jego kostek.
Chłopak ubrał się po czym przejrzał w lustrze. Nieźle wyglądał.
- To był mój płaszcz gdy byłem lepszym wojownikiem... - Powiedział kupiec. Odruchowo zaczął zdejmować z siebie płaszcz. - Nie musisz. Jest twój..
-Dziękuję - odpowiedział chłopak. - Kim pan jest?
-Jestem Ryoulie - tutejszy kupiec. Czuj się jak u siebie w domu - powiedział gdy zobaczył jak Kanato siada na kanapę.
*powrót do opowiadania* Wtedy znów wszystko miałem... Nie wiedziałem, że znów wszystko stracę za błąd z dzieciństwa.:
9 lat później - dzień osiągania przez Kanato dorosłości.
- Kanato... - Powiedział Ryouile. Był to typ samotnika, który jakoś upodobał sobie mnie...
-Tak?
-Chowam cię tu już 9 lat, a nigdy ci jeszcze nie podziękowałem za pomoc nawet gdy byłeś obolały po treningach...
-N-nie wiem co powiedzieć...
-Nic nie mów Smile Po prostu uciekaj... - Tu mnie zniszczyło, a najgorsze nie było za mną... Chwilę potem w miejscu jego głowy była wypalona dziura. Przez spływającą krew zobaczyłem go... Krew... Krew... Jedno-oki chłopak z bójki w dniu śmierci rodziców Kanato. Bez namysłu chłopak wszedł do domu i chwycił naszego bohatera za szyję.
- Wreszcie się spotykamy! - Powiedział i znów, tak jak 9 lat wcześniej z takim samym cynicznym sposobem zaczął się śmiać. - Tym razem to ty upadniesz - powiedział, po czym odsłonił swe straszne pustkowie, gdzie kiedyś było oko.
-Giń - powiedział Kanato, a chwilę potem lalka - ta sama co 9 lat wcześniej - zabrała się za drugie oko przeciwnika. Wszystko działo się tak jak rok wcześniej. Tym razem Kanato nie oszczędził przeciwnika. Wróg umarł. Zabójstwo potwierdzone. Kanato wiedział jednak, że to nie ten chłopak zabił jego rodziców i być może to ktoś inny.
*powrót do opowiadania* Stwierdziłem, że będę wykonywał zadania, by usunąć świat z takich potworów jak ten bezimienny chłopak. Tylko po to. Tak też poznałem się z Gadet panią domu królewskiego na wschodnim świecie Chaosu...
-----
Zdolności:
Podstawowe Lalkarstwo
Podstawowy Umysł
-----
Ekwipunek:
Płaszcz Chaosu,
Nadaki(katana o tej nazwie),
-----
Statystyki:
Siła Fizyczna Normalna
Zręczność Amator
Inteligencja Normalna
Kontrola Aury Słabiak
Walka Bronią Amator


Ostatnio zmieniony przez Mannis dnia Sob Gru 28, 2013 1:44 pm, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry Go down
Tano
Administrator
Tano


Liczba postów : 151
Data przyłączenia : 12/01/2013

Moja Postać
Rasa: Yukanin
Wiek postaci: 17lat
Ranga:

Kanato Idate Empty
PisanieTemat: Re: Kanato Idate   Kanato Idate Icon_minitimeSob Gru 28, 2013 1:52 pm

Karta poprawiona, żadnych rażących błędów nie widzę, więc akceptuję
Nie zapomnij dodać avatara.
Powrót do góry Go down
 
Kanato Idate
Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Regulamin :: Księga Postaci-
Skocz do: